Gdy chcę zjeść smaczną makrelę – nie kupuję w sklepie, tam można trafić albo za słoną, albo za suchą a w najgorszym razie dyżurującą (sprzedawca zawsze twierdzi że jest świeżutka). Odkąd wypróbowałam tego przepisu, jestem zwolenniczką takiej właśnie makreli.
Makrela jest odpowiednio słona i bardzo delikatna, jestem zachwycona. Smakuje jak wędzona. Receptura poniżej.
Składniki:
1-2 makrela świeża
1 litr wody
2 garści skórki cebuli
2 łyżeczki suchej czarnej herbaty
3 łyżki soli
1,5  łyżki przypraw – goździki, ziele angielskie, 1 liść laurowy
– butelka typu pet 1,5 litra
Przyprawy z cebulą zagotować. Gotować 5-7 minut, odcedzić, wystudzić. Świeżą makrelę umyć, odciąć głowę. Obciąć górę butelki plastikowej, rybę wstawić do butelki i zalać wywarem. Zostawić w lodówce 3 dni. Wyjąć, powiesić w chłodnym miejscu na dwa dni. Ryba jest gotowa do jedzenia.
Smacznego.

Jeżeli wydaje się nam, że ryba jest surowa w środku – można ją rozdzielić na dwie części, położyć na blachę skórką do dołu i zapiec w piekarniku.